Przeczytaj przed wyprawą do Sękowej: “Rekonstrukcja historyczna w pigułce”

Inscenizacje batalistyczne mają swoją własną, wcale nie krótką, historię. Już starożytni Rzymianie organizowali na arenach monumentalne widowiska z udziałem gladiatorów i jeńców, które miały przybliżać widzom ważne dla historii Rzymu batalie. Dzisiaj również wszyscy je podziwiamy, choć obywają się bez tak brutalnych środków ekspresji.
Wydarzeniem sezonu w roku 2015 będzie inscenizacja bitwy pod Gorlicami w Sękowej 2 maja. Co powinniśmy wiedzieć o zbliżającym się wydarzeniu, na czym właściwie polega rekonstrukcja i jak praktycznie przygotować się na podróż na pole bitwy? Na te pytania odpowiemy w poniższym artykule.

 

Filozofia rekonstrukcji

Rekonstrukcją historyczną zwykliśmy nazywać zarówno wydarzenie plenerowe, w którym uczestniczą rekonstruktorzy epok wszelakich, jak również samo hobby. Idąc tym tropem, osoby parające się tym „fachem” nazywamy rekonstruktorami lub rzadziej odtwórcami historycznymi. Naszym największym wyzwaniem jest skompletowanie odpowiedniego wyposażenia. W tym celu badamy ówczesne regulaminy i archiwalne fotografie. W rekonstrukcji lat 1914–1918 nie ma miejsca na półśrodki czy niedoróbki. Jeśli nasze wyposażenie odstaje od źródeł, jesteśmy klasycznym muminem – osobą, której mundur nie jest koszerny. Zaintrygowały cię te słowa? Na rekonstrukcji usłyszysz więcej zwrotów ze specyficznego reko-slangu. Na końcu przygotowaliśmy specjalny słowniczek tej gwary.
Rekonstruktorzy mają dziś możliwość zamówienia poszczególnych części wyposażenia (munduru, czapek, butów, ekwipunku oraz broni) u wyspecjalizowanych rzemieślników, którzy metodami historycznymi tworzą repliki, korzystając z takich samych surowców jak 100 lat temu. Problemem są jednak pieniądze i czas. Skompletowanie pełnego wyposażenia żołnierza austro-węgierskiego może kosztować nawet 8 tys. złotych i trwać ponad rok. Mimo to w Polsce rekonstrukcją okresu I wojny światowej zajmuje się co najmniej kilkaset osób, większość z nich będziecie mogli spotkać w Sękowej.

 

umundurowanie i wyposażenie rekonstruktora c.k. 13 pułku piechoty; fot. Jan Wolak-Dyszyński BAD IDEA Studio

Umundurowanie i wyposażenie rekonstruktora c.k. 13 pułku piechoty; fot. Jan Wolak-Dyszyński BAD IDEA Studio

Rekonstruktorzy tworzą najczęściej zorganizowane grupy, a niekiedy formalnie zarejestrowane stowarzyszenia specjalizujące się w odtwarzaniu historii jednej bądź wielu epok i oddziałów. Członkowie wspólnie ćwiczą musztrę oraz odbywają manewry oparte na ówczesnych regulaminach, które zapewniają historyczne wyszkolenie. Nabyte w ten sposób umiejętności są wykorzystywane podczas inscenizacji, owych widowisk batalistycznych, które mają za zadanie możliwie najwierniej oddać specyfikę walk w okresie Wielkiej Wojny.

 

Spektakl czy coś więcej?

Sama inscenizacja, która trwa zazwyczaj około godziny, jest pewną formą spektaklu teatralnego – z jednej strony reżyserowanego, ale niekiedy także improwizowanego. Scenariusz łączy dynamiczny pokaz oddziałów rekonstrukcyjnych z komentarzem narratora, muzyką, czasem także dialogami wybranych rekonstruktorów, wyposażonych w ukryte mikrofony. Scenariusz zakłada ścisły podział grup na oddziały i wskazuje dowódców, odpowiedzialnych za konkretne odcinki pola bitwy. Ich zadanie polega na realizacji kolejnych aktów dramatu, ale przede wszystkim – podobnie jak wiek temu – muszą dbać o sprawne poruszanie się oddziału, prowadzenie ognia ślepymi nabojami i łączność z sąsiadującymi grupami.
Rekonstrukcja nigdy nie aspiruje (a przynajmniej nie powinna) do miana wiernego przekazu historycznego. Ze względu na ograniczenia budżetowe, terenowe, ale przede wszystkim percepcje widzów, widowiska są zazwyczaj próbą przedstawienia pewnych epizodów, scen z małego wycinka frontu. Przyjmują one pewną skalę – zamiast kilometrów linii okopów rekonstruktorzy poruszają się po znacznie krótszych umocnieniach, przestrzeń dzieląca obie strony również wynosi 100–200 metrów zamiast na przykład kilometra. Łączna liczba rekonstruktorów po jednej stronie odpowiadałaby 100 lat temu zaledwie standardowej kompanii piechoty, których podczas bitwy gorlickiej walczyły całe setki.

 

Jak przygotować się na wyjazd?

 

Inscenizacja historyczna odbędzie się w Sękowej na terenie przy kompleksie sportowo-rekreacyjnym. Początek widowiska przewidziano na godzinę 14.00. Jadąc samochodem do Gorlic, powinni Państwo skręcić – zbliżając się od strony Nowego Sącza – w prawo, w drogę nr 977. Organizatorzy spodziewają się co najmniej kilku tysięcy widzów. Warto wziąć pod uwagę korki na drogach dojazdowych i zaplanować wyjazd do Sękowej nieco wcześniej.
Widowisko na pewno spodoba się wszystkim przybyłym. Pirotechnika, liczne wystrzały oraz użycie miotaczy ognia zapewne przykuje uwagę najmłodszych. Warto pamiętać, że taka oprawa widowiska będzie powodować spory hałas. Wybuchy na polu bitwy nie są groźne dla rekonstruktorów ani dla widzów. Podczas inscenizacji należy jednak zachować ostrożność, pod żadnym pozorem nie wchodzić na pole bitwy, a samą walkę oglądać z… otwartymi ustami. Ten prosty zabieg spowoduje, że nasze uszy bezboleśnie przetrwają 100. rocznicę bitwy gorlickiej.

 

Rekonstruktorzy z c.k. 13 pułku piechoty 'Krakowskie Dzieci" (od lewej), II brygady Legionów (w środku) oraz GRH 9 rota (z prawej); fot. Jeremiasz Gądek

Rekonstruktorzy z c.k. 13 pułku piechoty ‘Krakowskie Dzieci” (od lewej), II Brygady Legionów (w środku) oraz GRH 9 rota (z prawej); fot. Jeremiasz Gądek

Słownik zwrotów, które usłyszysz na rekonstrukcji

 

Mumin – rekonstruktor, który wykorzystuje repliki wyposażenia niepasujące (np. ahistoryczną broń lub mundur) do żołnierzy czy formacji, jakie stara się odtwarzać.
Koszerność, koszerny – wyraz określający poprawne, zgodne z aktualnym stanem badań historycznych, odtworzenie sylwetki żołnierza. Większość rekonstruktorów stawia sobie za punkt honoru bycie koszernym.
Szpej – wszystkie elementy wyposażenia, jakie wykorzystuje rekonstruktor – broń, akcesoria, niekiedy nawet mundur.
Sylwetka – to efekt końcowy pracy rekonstruktora polegającej na tworzeniu lub kupowaniu kolejnych elementów wyposażenia historycznego oraz kształtowania własnej fizjonomii (np. zarostu, włosów).
Pestki – ślepe naboje wykorzystywane przez rekonstruktorów podczas bitwy. Są one wydawane wraz z bronią pełnoletnim uczestnikom bitwy na kilka chwil przed rozpoczęciem inscenizacji. Po zakończeniu widowiska na polu bitwy można znaleźć tysiące zużytych metalowych łusek.
Piro – pirotechnika, która podnosi dynamikę, a przede wszystkim realizm pola bitwy. Na terenie inscenizacji ukryte są ładunki pirotechniczne, które w odpowiednim momencie są odpalane zdalnie przez techników. Bardzo często łączy się wystrzał armatni z jednej strony pola bitwy z odpaleniem ładunku w ziemi czy wewnątrz wzniesionej chałupy w innej części pola.
Deko – oryginalna broń pozbawiona zdolności strzelania. Podczas rekonstrukcji używane są również współczesne metalowe lub drewniane repliki, oczywiście od początku niesprawne.

 

Obejrzyjcie zapowiedź inscenizacji: https://www.youtube.com/watch?v=4BgSIEtU9gY.

 

Łukasz Wrona
Prezes stowarzyszenia Pospolite Ruszenie Szlachty Ziemi Krakowskiej oraz dowódca grupy odtwarzającej c.k. 13. pułk piechoty „Krakowskie Dzieci”:

 

Tekst opublikowany pierwotnie na portalu www.malopolskatogo.pl